dla odmiany zacząć korzystać trochę z życia nawet z jego skromnymi możliwościami. I tu znów przede wszystkim dzieci - czerpać więcej radości, satysfakcji, po prostu szczęścia z mojej wspaniałej parki. Poza tym ze swojej strony, poświęcać im więcej uwagi, zrobić wysiłek, by dać im z siebie maksimum, gdyż na to w pełni zasługują, a obawiam się, że nie rozpieszczałam ich dotąd w tym względzie. <br>A co jeszcze? Może mniej wczuwać się w jakże czarne i pełne beznadziei refreny typu - "Pokolenie utraconych marzeń, generacja zmarnowanych szans...". I tak świata nie zwojuję, do diabła z tym. Przestać analizować, roztrząsać, rozdrapywać, co się w duszy