Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
spróbuje odpowiedzieć teraz na moje pytanie.
- Miałem prywatną sprawę. Osobistą.
- Panie kapitanie - wtrącił się porucznik - w tym miejscu na Nowogrodzkiej są tylko instytucje - Operetka i po drugiej stronie bank.
- Wspaniale, chłopcze. Jesteśmy w domu. Do kogo, mówił pan, należy ten warzywniczy interes? - spojrzał na Skowrońskiego.
- Do mnie.
- Miał pan zapewne pełnomocnictwo brata i dokonał pan przelewu. Czyż nie tak?
- Tak - odpowiedział Skowroński. - Należało mi się to, brat przez Gorczycę wydawał więcej niż połowę naszego dochodu.
- Muszę pana zmartwić - powiedział kapitan. W świetle prawa ten przelew jest przestępstwem i jako taki nie jest ważny. Ale tym nie my będziemy się zajmować. Żegnamy
spróbuje odpowiedzieć teraz na moje pytanie.<br>- Miałem prywatną sprawę. Osobistą.<br>- Panie kapitanie - wtrącił się porucznik - w tym miejscu na Nowogrodzkiej są tylko instytucje - Operetka i po drugiej stronie bank.<br>- Wspaniale, chłopcze. Jesteśmy w domu. Do kogo, mówił pan, należy ten warzywniczy interes? - spojrzał na Skowrońskiego.<br>- Do mnie.<br>- Miał pan zapewne pełnomocnictwo brata i dokonał pan przelewu. Czyż nie tak?<br>- Tak - odpowiedział Skowroński. - Należało mi się to, brat przez Gorczycę wydawał więcej niż połowę naszego dochodu.<br>- Muszę pana zmartwić - powiedział kapitan. W świetle prawa ten przelew jest przestępstwem i jako taki nie jest ważny. Ale tym nie my będziemy się zajmować. Żegnamy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego