Po ów zestaw dla kolegi Kuba wybrał się do supermarketu, gdzie wyładował koszyk: gazetami porno, wódką Krakowską, papierosami, cygaretkami i kondomami o kilku smakach. Następnie przejechał jeszcze przez sklep dla siłaczy, gdzie dokupił odżywki. Cena upominku - około 100 zł i koszmarny wstyd przed ekspedientką, wspomina Kuba.<br><br>- Nie ma osiemnastki bez penisa - śmieje się pracownik warszawskiego klubu Punkt. - Dziewczyna zawsze musi dostać co najmniej jeden, a im większy i śmieszniejszy - tym lepiej. Poza tym dostają też różne maskotki i, oczywiście, alkohol. - Zasady są dwie. Prezent ma być albo obciachowy, albo <orig>szpanersko</> drogi, np. jakaś fajna whisky - tłumaczy dalej Kuba. Inne wchodzące w