Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Stanisławy N. - maczał palce w tych malwersacjach. Wyniki śledztwa w tym zakresie nie zostały ujawnione.
- Wierzysz pan, że ona tak sama mogła kombinować przez tyle lat? Kierowcy wjeżdżają w ślepą uliczkę nie zawsze z własnej woli - skomentował wyrok starszy mężczyzna w eleganckim garniturze, stały bywalec sądowych rozpraw.
Henryk Malanowski
Zmieniono personalia oraz nazwę firmy.


Złodziej w szpitalu
Hieny

Los, a może - jak kto woli - przypadek sprawił, że trzy różne kobiety, z trzech różnych stron kraju spotkały się w jednym miejscu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dramatyczne dla każdej z nich okoliczności oraz konsekwencje pobytu w tym właśnie
Stanisławy N. - maczał palce w tych malwersacjach. Wyniki śledztwa w tym zakresie nie zostały ujawnione.<br>&lt;q&gt;- Wierzysz pan, że ona tak sama mogła kombinować przez tyle lat? Kierowcy wjeżdżają w ślepą uliczkę nie zawsze z własnej woli&lt;/&gt; - skomentował wyrok starszy mężczyzna w eleganckim garniturze, stały bywalec sądowych rozpraw.<br>&lt;au&gt;Henryk Malanowski&lt;/&gt;<br>&lt;hi&gt;Zmieniono personalia oraz nazwę firmy.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;<br>&lt;tit&gt;Złodziej w szpitalu&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Hieny&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Los, a może - jak kto woli - przypadek sprawił, że trzy różne kobiety, z trzech różnych stron kraju spotkały się w jednym miejscu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dramatyczne dla każdej z nich okoliczności oraz konsekwencje pobytu w tym właśnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego