Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
dopuszczała jej do dzieci. W parkach wyszukiwała ustronne alejki, chodziła z własnym krzesłem składanym. Skoro tylko zbliżała się mała osoba z propozycją wspólnej zabawy, Róża wołała:
- Marciu, proszę do mnie. Czy przeczytałaś już "chaperon Rouge"? A zakładka wyhaftowana? No, to masz skakankę, poskacz sobie, to zdrowo przez obiadem.
Adam usiłował perswadować.
- A może by tak Tusię na komplecik zapisać w ogródku freblowskim? Albo niech zapozna się z dziećmi sąsiadów. Jej smutno bez towarzystwa...
Róża wybuchała:
- Ach "jej smutno"? Więc dobrze, niech się zaraża krostami, liszajami, szkarlatyną! Niech uczy się plugawych wyrażeń - wtedy będzie wesoło. Tylko że ja nie zechcę ponosić odpowiedzialności
dopuszczała jej do dzieci. W parkach wyszukiwała ustronne alejki, chodziła z własnym krzesłem składanym. Skoro tylko zbliżała się mała osoba z propozycją wspólnej zabawy, Róża wołała: &lt;page nr=132&gt; <br>- Marciu, proszę do mnie. Czy przeczytałaś już "chaperon Rouge"? A zakładka wyhaftowana? No, to masz skakankę, poskacz sobie, to zdrowo przez obiadem. <br>Adam usiłował perswadować. <br>- A może by tak Tusię na komplecik zapisać w ogródku freblowskim? Albo niech zapozna się z dziećmi sąsiadów. Jej smutno bez towarzystwa... <br>Róża wybuchała: <br>- Ach "jej smutno"? Więc dobrze, niech się zaraża krostami, liszajami, szkarlatyną! Niech uczy się plugawych wyrażeń - wtedy będzie wesoło. Tylko że ja nie zechcę ponosić odpowiedzialności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego