ideologia, w niej nie dominuje. To jest oczywiste, ale to jest inna sprawa: sprawa pewnej zdrowej koncepcji kultury i pewnej - ogólnie mówiąc - pragmatyki stosunków społecznych. Natomiast myślę, że to, co pan Amsterdamski mówił o dramacie, o wewnętrznym konflikcie, a nawet o schizofrenicznym rozdarciu w. człowieku u Kołakowskiego wskazuje na głęboko pesymistyczną w gruncie rzeczy koncepcję człowieka i jego możliwości: człowiek ten żyje nieustannie według teorii podwójnej prawdy. Otóż po pierwsze myślę, że każdy człowiek usiłuje jakoś scalić swoje widzenie rzeczywistości, powiązać i uporządkować. Po drugie, każda z tych postaw, o których mówi Kołakowski, w sposób zasadniczy tym się charakteryzuje, że dąży