Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ode mnie sytuacja. To uczucie rosło wraz ze mną i nakazywało przyjmować postawę nachalnego naprawiacza świata: moim jedynym celem i pragnieniem było pomóc wszystkim dookoła. Każde odrzucenie mojej pomocy wywoływało we mnie rozpacz, słabość, czasem gniew i chorobliwą zazdrość w stosunku do osób, które radziły sobie same, były silne i pewne siebie.
Birgit potrafiła nazwać własne uczucia i w końcu sama zaczęła szukać pomocy na zewnątrz. Nauczyła się też szanować ludzi, którzy dzięki własnej pracy odnieśli sukces i pewnie stali na ziemi.
Do zazdrości przyznajemy się jednak niechętnie. Nie jest łatwo wyznać publicznie, iż nie godzimy się z faktem, że naszym znajomym
ode mnie sytuacja. To uczucie rosło wraz ze mną i nakazywało przyjmować postawę nachalnego naprawiacza świata: moim jedynym celem i pragnieniem było pomóc wszystkim dookoła. Każde odrzucenie mojej pomocy wywoływało we mnie rozpacz, słabość, czasem gniew i chorobliwą zazdrość w stosunku do osób, które radziły sobie same, były silne i pewne siebie. <br>Birgit potrafiła nazwać własne uczucia i w końcu sama zaczęła szukać pomocy na zewnątrz. Nauczyła się też szanować ludzi, którzy dzięki własnej pracy odnieśli sukces i pewnie stali na ziemi. <br>Do zazdrości przyznajemy się jednak niechętnie. Nie jest łatwo wyznać publicznie, iż nie godzimy się z faktem, że naszym znajomym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego