Kaleczył go, ale ludzie bardzo to cenili. My, Polacy, byliśmy z nim bardzo zaprzyjaźnieni.</><br><who1>Czy takie incydenty mogą się powtórzyć, a chrześcijanie w Burundi rzeczywiście powinni się bać ataków?</><br><who2>Raczej nie. Tutaj ludzie tradycyjnie są bardzo tolerancyjni. Chrześcijaństwo w Burundi ma specyficzną, uprzywilejowaną pozycję. Tradycyjne wierzenia tutejszych mieszkańców to rodzaj pewnego monoteizmu. Pierwsi misjonarze, którzy przybyli tu ponad sto lat temu, szybko to zauważyli. Dlatego nie przedstawiali im religii chrześcijańskiej jako religii konkurencyjnej, która ma zastąpić ich własną, tylko, która ma ją uzupełnić.<br>Podczas całego pobytu w Burundi nie usłyszałem złego słowa o chrześcijanach. Nie jest niegrzecznym pytanie, 'Czy jesteś chrześcijaninem