Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
go lubię.
Kiedy przyjdziesz, muszę być spokojna. Muszę się wziąć w garść. Głupie łzy płyną... a ciotunia w każde danie wciąż sypie ser, tarty ser - bo pasuje do wszystkiego tarty ser... Tarty ser...
Ale i ta płyta jest nie do zniesienia.
Czekam w ciszy. Wiem, że przyjdzie po koncercie. Na pewno przyjdzie.
Powtarzam w kółko: muszę... muszę to zrobić... muszę... Nie mam prawa obarczać go takim ciężarem. Mnie i tak już nic nie pomoże. Muszę...
Lekarz powiedział, że może nie być złośliwy. Może nie być. Ale pewnie jest. Nie chcę, żeby mnie oskalpowali.
Leżę na stole. Ogolona głowa. Jak z Oświęcimia
go lubię. <br>Kiedy przyjdziesz, muszę być spokojna. Muszę się wziąć w garść. Głupie łzy płyną... a ciotunia w każde danie wciąż sypie ser, tarty ser - bo pasuje do wszystkiego tarty ser... Tarty ser... <br>Ale i ta płyta jest nie do zniesienia. <br>Czekam w ciszy. Wiem, że przyjdzie po koncercie. Na pewno przyjdzie.<br>Powtarzam w kółko: muszę... muszę to zrobić... muszę... Nie mam prawa obarczać go takim ciężarem. Mnie i tak już nic nie pomoże. Muszę...<br>Lekarz powiedział, że może nie być złośliwy. Może nie być. Ale pewnie jest. Nie chcę, żeby mnie oskalpowali. <br>Leżę na stole. Ogolona głowa. Jak z Oświęcimia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego