znalazła się sam na sam ze swoją świeżo narodzoną córką. - Boleśnie uświadomiłam sobie, że przez wieki kobiety uczyły się rodzić i wychowywać w swym rozległym ekosystemie: wśród matek, sióstr, kuzynek. Bezustannie ktoś był w ciąży, parł, przewijał, odczyniał złe uroki. Moja teściowa, która nawet usiłowała spieszyć mi na odsiecz, dysponowała pewnym kapitałem wiedzy, ale czułam, że potrzebuję jakiejś światlejszej instrukcji obsługi niż ludowy przekaz o powijakach, krępowaniu nóżek, żeby się stawy nie wywichnęły, i wiązaniu czerwonych kokardek u wezgłowia łóżeczka, żeby nikt nie zauroczył.<br><br><tit>Złote myśli o wychowaniu</><br><br><div1><br><br>W rozwijającym się ciele, umyśle i sercu dziecka istnieje od początku doskonały wzorzec