na zawsze. <br>Tak się też stało. Jasnowłosa Szwedka poślubiła kaszubskiego rybaka i została na Rozewskiej Kępie. I co nocy rozpalała na stromym urwisku ogień, aby czerwone jego płomienie, widoczne daleko na morzu, uchroniły zbłąkanych żeglarzy i rybaków od losu jej ojca, którego imieniem nazwany został ostry głaz, sterczący z białych pian. <br>Kiedy umarła, czynili to samo jej synowie i wnukowie, a kusy Purtk pienił się i zgrzytał na dnie, wściekły, że złość jego jest bezsilna.</><br><div><tit>PRZEMIENIENI W BUKI</><br>Mijały lata i wieki, a ognisko na Rozewskim Haku nie wygasało. Na rozkaz polskiego króla wybudowano tu wieżę, by zbawczy płomień dalej jeszcze