Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
bo mnie to nic nie obchodzi, to jedna z tych rzeczy, które robią
nie wiadomo dlaczego i po co, trudzą się bez żadnego
celu jak opętani. Spójrz na tych mężczyzn, pracują
na równi z kobietami, zamiast spoczywać w cieniu, mówić
o wojnie, drzemać na przemian, wąchać dym z wonnego
drzewa, pić piwo, którego nawet tu nie znają...

- Co będziemy tu robić, Wanyangeri? - spytał
Awaru.

- Szukam człowieka imieniem Pushi, którego spotkałem
kiedyś i który wskazał mi drogę do tego miejsca.
Jeśli odnajdę go, może on zdradzi, jak dotrzeć do
Tees.

Posuwając się brzegiem terasy, Awaru spojrzał w dół.
Na płaszczyźnie u stóp urwiska
bo mnie to nic nie obchodzi, to jedna z tych rzeczy, które robią <br>nie wiadomo dlaczego i po co, trudzą się bez żadnego <br>celu jak opętani. Spójrz na tych mężczyzn, pracują <br>na równi z kobietami, zamiast spoczywać w cieniu, mówić <br>o wojnie, drzemać na przemian, wąchać dym z wonnego <br>drzewa, pić piwo, którego nawet tu nie znają...<br><br>- Co będziemy tu robić, Wanyangeri? - spytał <br>Awaru.<br><br>- Szukam człowieka imieniem Pushi, którego spotkałem <br>kiedyś i który wskazał mi drogę do tego miejsca. <br>Jeśli odnajdę go, może on zdradzi, jak dotrzeć do <br>Tees.<br><br>Posuwając się brzegiem terasy, Awaru spojrzał w dół. <br>Na płaszczyźnie u stóp urwiska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego