nim pobzykać, bo jest wściekle podniecona jego męskością i niczego tak nie pragnie, jak pozwolić mu się zapłodnić. Mężczyzna zaś oprócz tego, że udaje macho, odgrywa zaangażowanie, by zdobyć to, na czym mu doraźnie zależy, a zależy mu, powiedzmy to wprost, bez ogródek, na dupie Maryni, a raczej na jej piczce, której chce przekazać swój gen.<br>On myśli o dupie Maryni, Marynia zaś myśli o "zasobach" imitacji macho. Marynia słucha, błądząc myślami całkiem gdzie indziej, bo chce zdobyć zasoby oszusta udającego zakochanie. Ma ochotę usidlić jego samego i jego zasoby na stałe, po to, by zapewnić pożywienie potomstwu, bo to jedyne