kontaktowałeś się z nim? - zapytał Hehe z niedowierzaniem.<br>- A niby jak? - Guma wzruszył ramionami. Ruszył w głąb stodoły. <br>Chciał sprawdzić, w jakim stanie jest sprzęt. Musiał przedrzeć się przez kompozycję z manekinów sklepowych, rur kanalizacyjnych, emaliowanych garnków i kolorowych żarówek. <br>Hehe rozglądał się, stojąc na środku. Z prawej strony był piec ceramiczny z czasów, kiedy w Starowicach mieszkała jeszcze Agnes z Sonią. Wokół niego leżały porozrzucane kolorowe skorupy, resztki kubków, kafli, misek i talerzy. Na żerdzi nad piecem wisiały nanizane na nici wypalone kulki i kółka, z których powstawała biżuteria. Wszystko, pokryte kurzem, straciło kolor. Obok pieca walały się wydrążone pniaki