Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 27
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
i lodu lub wygoli kamienie, abyś nogi pokręcił tam, gdzieś sobie najpiękniejszy zjazd obiecywał.
Zjazd. Bo czyż być może dla dobrego narciarza większa przyjemność, jak we wąskiej rynnie górskiej kręcić łuk za łukiem, opadając w dół wężowym śladem ? Co za sprawdzian techniczny wycyrklowanych kristjanij ślad szerokości paru metrów, lecący z pieca na łeb w przepaść. Albo, nieporównany, cholerycznie stromy las tatrzański, ów slalom wobec nieba, o chorągiewkach ze smreków, które się nie ugną, gdy o nie zawadzisz. Stromizna - trudność, zapewne, ale przyjemna trudność, całkowicie dająca się opanować narciarzowi. Groźna z powodu lawin, szreni?...Nie, to śnieg na stromiźnie może być groźny
i lodu lub wygoli kamienie, abyś nogi pokręcił tam, gdzieś sobie najpiękniejszy zjazd obiecywał.<br>Zjazd. Bo czyż być może dla dobrego narciarza większa przyjemność, jak we wąskiej rynnie górskiej kręcić łuk za łukiem, opadając w dół wężowym śladem ? Co za sprawdzian techniczny &lt;orig&gt;wycyrklowanych kristjanij&lt;/&gt; ślad szerokości paru metrów, lecący z pieca na łeb w przepaść. Albo, nieporównany, cholerycznie stromy las tatrzański, ów slalom wobec nieba, o chorągiewkach ze smreków, które się nie ugną, gdy o nie zawadzisz. Stromizna - trudność, zapewne, ale przyjemna trudność, całkowicie dająca się opanować narciarzowi. Groźna z powodu lawin, szreni?...Nie, to śnieg na stromiźnie może być groźny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego