Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
szansę przypłać złodziei na gorącym uczynku. Teraz cisza. Idziemy i nasłuchujemy. Przeszliśmy przez wąską dziurę w ogrodzeniu i w milczeniu szliśmy przez las. Kilkanaście metrów stąd znajdował się radar oraz zasilające go agregaty prądotwórcze. Baki z paliwem znajdowały się na zewnątrz agregatów. W sumie znajdowało się w nich około tysiąca pięciuset litrów paliwa. Podobno bardzo często ginęło ono w tajemniczych okolicznościach. Po zbliżeniu się na kilkanaście metrów od miejsca w którym stały agregaty usłyszeliśmy brzęk metalu. Odruchowo zatrzymaliśmy się i zamarliśmy w oczekiwaniu.
- Wiatr? - szepnąłem.
- Może - odpowiedział Jakubowski. - Słuchamy dalej. Po kilkunastu sekundach posłyszeliśmy tłumione głosy. Biegły przez las stąd też
szansę przypłać złodziei na gorącym uczynku. Teraz cisza. Idziemy i nasłuchujemy. Przeszliśmy przez wąską dziurę w ogrodzeniu i w milczeniu szliśmy przez las. Kilkanaście metrów stąd znajdował się radar oraz zasilające go agregaty prądotwórcze. Baki z paliwem znajdowały się na zewnątrz agregatów. W sumie znajdowało się w nich około tysiąca pięciuset litrów paliwa. Podobno bardzo często ginęło ono w tajemniczych okolicznościach. Po zbliżeniu się na kilkanaście metrów od miejsca w którym stały agregaty usłyszeliśmy brzęk metalu. Odruchowo zatrzymaliśmy się i zamarliśmy w oczekiwaniu.<br>- Wiatr? - szepnąłem.<br>- Może - odpowiedział Jakubowski. - Słuchamy dalej. Po kilkunastu sekundach posłyszeliśmy tłumione głosy. Biegły przez las stąd też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego