to jeszcze nie jest nic. Embrion, słabo rozwinięta, dzieląca się komórka, bezmózgie nic, już żywe, lecz jeszcze nie człowiek. Przejeżdżasz dłonią po brzuchu i niżej pomiędzy udami. Gdybyś teraz dostała miesiączki, krew drobnymi strużkami wypełniłaby dno wanny. Żebym tylko nie miała krwotoku!<br>Znowu odkręcasz gorącą wodę... Gaz gwałtownie szumi w piecyku. Lustro nad tobą zachodzi białawą mgiełką. Upał, piekło. Nie do wytrzymania... Zakręcasz kran z gorącą wodą, otwierasz z zimną. Błogosławiony, chłodny strumień spada na przegub dłoni.<br>Siedzisz już ponad godzinę, walcząc z ukrywającym się w tobie zalążkiem. Dlaczego on jest taki uparty, taki silny? Dlaczego się nie poddaje? Dlaczego nie