z kieszeni "Nauka''. Co więcej, <hi rend="bold">im mniej było pieniędzy, tym silniej rozrastała się biurokratyczna machina planowania i sprawozdawczości.</> Koordynator traci, a my? Ano, planowało się <orig>nanych</> przez siebie środków, a decyzję o nich przejmował raport koordynowanego. No i zaczynało się! (a raczej kończyło); w wielu przypadkach działało, być może, "polskie piekło", ale trzeba przyznać, że znajdowało ono doskonałą podbudowę w skrzywieniach systemu.<br> Papierki mnożyły się: pisania rokrocznie szczegółowego planu tego, co chce się odkryć i sprawozdanie z tego, co się właśnie odkryło, nie wytrzymałby nawet Klub Mensa, ale wytrzymywały je odpowiednie biura, choć nie mam pewności, czy otrzymane materiały ktoś naprawdę