Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 48
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
zbudowanie Centrum w ciągu piętnastu miesięcy (trzy zajęło nam przygotowanie placu budowy) byłoby absolutnie niemożliwe. Wsparł mnie zarówno ówczesny dyrektor Muzeum, Kazimierz Nowacki, jak i grono niezawodnych przyjaciół, z Markiem Rostworowskim, Zdzisławem Żygulskim jr i oczywiście opiekunką japońskich zbiorów Jasieńskiego, p. Zofią Alberową. Pierwszą na końcu Błoń, działkę dużą i pięknie położoną w klinie między Rudawą a Błoniami, na tle Kopca Kościuszki, która kusiła nas bardzo, ale przypomniałem sobie dialog z Zapolskiej, kiedy to pani Dulska - po tym, jak Zbyszek zadał się ze służącą mówi "przyjdzie się wynieść na Dębniki albo do Podgórza!". Decyzja należała do architekta. Długo i uważnie przyglądał
zbudowanie Centrum w ciągu piętnastu miesięcy (trzy zajęło nam przygotowanie placu budowy) byłoby absolutnie niemożliwe. Wsparł mnie zarówno ówczesny dyrektor Muzeum, Kazimierz Nowacki, jak i grono niezawodnych przyjaciół, z Markiem Rostworowskim, Zdzisławem Żygulskim jr i oczywiście opiekunką japońskich zbiorów Jasieńskiego, p. Zofią Alberową. Pierwszą na końcu Błoń, działkę dużą i pięknie położoną w klinie między Rudawą a Błoniami, na tle Kopca Kościuszki, która kusiła nas bardzo, ale przypomniałem sobie dialog z Zapolskiej, kiedy to pani Dulska - po tym, jak Zbyszek zadał się ze służącą mówi "przyjdzie się wynieść na Dębniki albo do Podgórza!". Decyzja należała do architekta. Długo i uważnie przyglądał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego