urządzić w oprawie domowej, czy wypuścić się na łono natury. Słońce, świeże powietrze, zapach trawy, lekki wiaterek potrafią (wiem z autopsji) tak pobudzić zmysły, że i afrodyzjaki nie będą potrzebne. Ale nie to było moim celem. Afrodyzjak ma być na pierwszym miejscu. Jak orgiastyczna uczta afrodyzjakowa - to tylko w domowych pieleszach.<br>Składniki takie jak: jajka, pomidory, kawior, mleczko pszczele, miód, żelatynę, seler i owoce kupiłam dwa dni wcześniej. Owoce morza wypatrzyłam w supermarkecie Géant, ostrygi w sklepie w podziemiach warszawskiego Dworca Centralnego i odłożyłam ich zakup do dnia, w którym pojawić się miał ukochany. Dlaczego? Chciałam, by wszystko było świeże. Mrożonki