skórami. Może tedy wy je posiadacie? Jadąc z Rzymu, <br>wieziecie pewno jakoweś relikwie?<br>Ciemny rumieniec oblał twarz pana Sapiehy.<br>- Nie mylisz się, bracie - odparł - że świętości wiozę z sobą, i to znaczne. <br>Niewątpliwie one to, a nie co innego, przegnały swą mocą szatana. Pokazać ci <br>ich jednak nie mogę, gdyż pielgrzymem jestem i ślub uczyniłem, że ni nazwiska <br>mego nie wyjawię nikomu, ni świętości cennych nie ukażę, aż stanę na miejscu, <br>gdzie je złożyć zamyśliłem.<br>Zakonnik schylił nisko głowę na znak, że ślub szanuje, choć dziwaczny, i pytaniami <br>nalegać nie będzie.<br>- Konie tam kiełznać! Ruszamy! - krzyknął wojewoda. A zwracając się do