Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
kołacz, czarkę i pierścień.
- Strzeż tych skromnych podarków, księżno - powiedział cicho. - Dopóki będą w posiadaniu twego rodu, przysparzać mu będą chwały. Strzeż... - To mówiąc skłonił się i odszedł.

Mirosława, obudziwszy się rano, pomyślała, że wszystko to było snem, lecz wkrótce ujrzała pozostawione na kominku prezenty. Nie zastanawiając się wiele, włożyła pierścień na palec, a podpłomyk i czarkę schowała w skarbcu mieszczącym się w kamiennej baszcie. Po wielu latach, umierając, przekazała pierścień i pozostałe dary najstarszemu synowi. I rzeczywiście ród Gniewosława był mężny i bogaty, zwycięski w bojach.

Lecz zdarzyło się kiedyś, że jeden z potomków księcia przywiózł sobie żonę z obcego
kołacz, czarkę i pierścień. <br>- Strzeż tych skromnych podarków, księżno - powiedział cicho. - Dopóki będą w posiadaniu twego rodu, przysparzać mu będą chwały. Strzeż... - To mówiąc skłonił się i odszedł. <br><br>Mirosława, obudziwszy się rano, pomyślała, że wszystko to było snem, lecz wkrótce ujrzała pozostawione na kominku prezenty. Nie zastanawiając się wiele, włożyła pierścień na palec, a podpłomyk i czarkę schowała w skarbcu mieszczącym się w kamiennej baszcie. Po wielu latach, umierając, przekazała pierścień i pozostałe dary najstarszemu synowi. I rzeczywiście ród Gniewosława był mężny i bogaty, zwycięski w bojach. <br><br>Lecz zdarzyło się kiedyś, że jeden z potomków księcia przywiózł sobie żonę z obcego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego