Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
się, co się stało, lecz nie wiem czemu ogarnęło mnie
zawstydzenie, może ot, tak, na wszelki wypadek, bo przecież po tym jej
och! nie mogłem niczego się domyślać. Wiosło zamarło mi w rękach, a
rzeka, wydało mi się, wstrzymała bieg.
- Kostium mi pękł - powiedziała wyraźnie spłoszona. - I to akurat na
piersi.
Serce mi nieomal stanęło i jako otwartą ranę wyobraziłem sobie
wychylający się z tego pęknięcia biały skrawek jej piersi.
Pochyliwszy głębiej głowę, oglądała to pęknięcie, jak gdyby czekając,
żebym coś powiedział. Lecz to nie takie proste powiedzieć coś w takiej
chwili. Chyba nigdy dotkliwiej nie odczułem, jakim brzemieniem mogą być
się, co się stało, lecz nie wiem czemu ogarnęło mnie<br>zawstydzenie, może ot, tak, na wszelki wypadek, bo przecież po tym jej<br>och! nie mogłem niczego się domyślać. Wiosło zamarło mi w rękach, a<br>rzeka, wydało mi się, wstrzymała bieg.<br> - Kostium mi pękł - powiedziała wyraźnie spłoszona. - I to akurat na<br>piersi.<br> Serce mi nieomal stanęło i jako otwartą ranę wyobraziłem sobie<br>wychylający się z tego pęknięcia biały skrawek jej piersi.<br> Pochyliwszy głębiej głowę, oglądała to pęknięcie, jak gdyby czekając,<br>żebym coś powiedział. Lecz to nie takie proste powiedzieć coś w takiej<br>chwili. Chyba nigdy dotkliwiej nie odczułem, jakim brzemieniem mogą być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego