Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
Głowę twą niby puchar, ujmuję w swe dłonie
I wargami w ślad dreszczu prowadzę po ciele.

I raduję się, śledząc tę wargę, jak zmierza
Do mej piersi kosmatej, widnej w niedomroczu,
W której marzę pierś w lesie ryczącego zwierza
I staram się, gdy pieścisz, nie tracić go z oczu.

* * *

Ty pierwej mgły dosięgasz, ja za tobą w ślady
Zdążam, by się w tym samym zaprzepaścić lesie,
I tropiąc twoją bladość, sam się staję blady,
I zdybawszy twój bezkres, sam ginę w bezkresie.

A potem wzieram w oczy, by zgadnąć, czy dość ci
Omdlenia, co się nogom udziela, jak szczęście,
I twe
Głowę twą niby puchar, ujmuję w swe dłonie<br>I wargami w ślad dreszczu prowadzę po ciele.<br><br>I raduję się, śledząc tę wargę, jak zmierza<br>Do mej piersi kosmatej, widnej w niedomroczu,<br>W której marzę pierś w lesie ryczącego zwierza<br>I staram się, gdy pieścisz, nie tracić go z oczu.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;* * *<br><br>Ty pierwej mgły dosięgasz, ja za tobą w ślady<br>Zdążam, by się w tym samym zaprzepaścić lesie,<br>I tropiąc twoją bladość, sam się staję blady,<br>I zdybawszy twój bezkres, sam ginę w bezkresie.<br><br>A potem wzieram w oczy, by zgadnąć, czy dość ci<br>Omdlenia, co się nogom udziela, jak szczęście,<br>I twe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego