go służbowo do Regnowa. Gdy wrócił, pomstował na Gwieździkowego syna, oskarżał o zły wpływ i łobuzerkę.<br><br> - Żebyś z piekła nie wyszedł, żebyś zdechł z ran, żeby cię!<br> Gwieździkowa, rozsierdzona taką twardością sumienia, podskoczyła z pazurami:<br> - Ady poczekaj! I na ciebie przyjdzie kolej. Już się z tobą partyzanty policzą, a ja pierwej ci oczy wydrapię!<br><br> - Aresztuję was, boście czarna reakcja! Może wasz chłopak z leśnymi się kuma? Skąd pocisk wziął? Żeby go robaki zeżarły!<br> - Odszczekaj, draniu! Nie przeklinaj, bo przekleństwo się ziści! - darła się kuma Gwieździkowej.<br> Mielczarek nie miał jednak zamiaru "odszczekiwać", kilkakrotnie potwierdził, czego życzy małemu i całej rodzinie Gwieździków. Musiał