Typ tekstu: Książka
Autor: Zawitkowski Józef
Tytuł: Jam sługa Twój...
Rok: 1995
do Boga, jak mówię do ciebie:
Ojcze...
Tak lubię patrzeć na ciebie, gdy się modlisz.
Wtedy jesteś taki mądry i dobry.
Dziękuję wam za tornister,
za książki, piórnik i zeszyty,
ale najwięcej kocham was za to,
żeście mi dobrą ręką Pana Boga pokazali.

Nauczyciele kochani - pora siać!
Przytulcie do serca pierwszaków.
Otrzyjcie im łezkę wstydliwej za mamą tęsknoty.
Czy doczekam takiej szkoły,
w której dzieci bać się nie będą?
Którą pokochają, bo tam jest dobra pani?
Panowie, którzy suszycie sobie głowy
i tworzycie problemy o szkole,
przyjedźcie do Rycerzowa, do Waliszewa, do Borowa.
Byłem tam. Zobaczcie te dzieci z wioski,
posłuchajcie
do Boga, jak mówię do ciebie:<br>Ojcze...<br>Tak lubię patrzeć na ciebie, gdy się modlisz.<br>Wtedy jesteś taki mądry i dobry.<br>Dziękuję wam za tornister,<br>za książki, piórnik i zeszyty,<br>ale najwięcej kocham was za to,<br>żeście mi dobrą ręką Pana Boga pokazali.<br><br>Nauczyciele kochani - pora siać!<br>Przytulcie do serca pierwszaków.<br>Otrzyjcie im łezkę wstydliwej za mamą tęsknoty.<br>Czy doczekam takiej szkoły,<br>w której dzieci bać się nie będą?<br>Którą pokochają, bo tam jest dobra pani?<br>Panowie, którzy suszycie sobie głowy<br>i tworzycie problemy o szkole,<br>przyjedźcie do Rycerzowa, do Waliszewa, do Borowa.<br>Byłem tam. Zobaczcie te dzieci z wioski,<br>posłuchajcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego