tworząc krąg, śpiewamy staroszkocką pieśń: "Kto raz przyjaźni poznał moc, nie będzie trwonił słów..." - te wersy brzmią jak memento dla mnie, żebym znowu za dużo nie gadał, ale czuję w swojej ręce uścisk uwielbianej dłoni, dłoni, która wędrowała wszędzie po moim i swoim ciele. I w imię tych wędrówek, tych pieszczot chcę iść z Karolem na nocne pływanie, chcę się upomnieć o nasze prawa, o prawa naszej miłości.<br>Wczołguję się szybko do namiotu, nie zasuwając go nawet na zamek, wciągam na siebie kąpielówki i próbuję wymacać ręcznik. Mam młode, gibkie, dwudziestoparoletnie ciało. Gdy wyginam się na podwójnym dmuchanym materacu, nie muszę