Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
głosem.
*
Papier.
Szary papier wyrabiany w Chościskach.
Litery. Kanciaste, pisane pijacką ręką znaki.
Słowa. Nieskładne. Dziwne.
Zdania. Niezrozumiałe. Straszne.
Magwer nie mógł stąd odejść. Musiał zapaść w las i czekać. Szukać prawdy. O, Ziemio, jak trudno to wszystko zrozumieć. Jak trudno. Kto? Dlaczego? Czyżby to on? Ziemio, przecież...
Litery stawiane pijacką ręką. Ale poznał je, zresztą podpis wskazywał autora. Litery kreślone wedle północnej mody, płaskie, tępe, bez łagodnych zaokrągleń, układały się w słowa i niosły dziwne wieści.
Tak boli, ręka i pierś, i głowa, lecz i myśli bolą. Po stokroć mocniej. Musi zrozumieć, poznać prawdę.
Ja nic. Kazał pić. Patrzeć w
głosem.<br>*<br>Papier.<br>Szary papier wyrabiany w Chościskach.<br>Litery. Kanciaste, pisane pijacką ręką znaki.<br>Słowa. Nieskładne. Dziwne.<br>Zdania. Niezrozumiałe. Straszne.<br>Magwer nie mógł stąd odejść. Musiał zapaść w las i czekać. Szukać prawdy. O, Ziemio, jak trudno to wszystko zrozumieć. Jak trudno. Kto? Dlaczego? Czyżby to on? Ziemio, przecież...<br>Litery stawiane pijacką ręką. Ale poznał je, zresztą podpis wskazywał autora. Litery kreślone wedle północnej mody, płaskie, tępe, bez łagodnych zaokrągleń, układały się w słowa i niosły dziwne wieści.<br>Tak boli, ręka i pierś, i głowa, lecz i myśli bolą. Po stokroć mocniej. Musi zrozumieć, poznać prawdę.<br>Ja nic. Kazał pić. Patrzeć w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego