miejsca zamieszkania, drugi wymaga wizyt lekarskich lub pielęgniarskich w domu, trzeciemu wystarczą spotkania w klubie pacjenta, gdzie może także skorzystać z konsultacji. Czwarty, ze względu na zaawansowany wiek i niesprawność, musi trafić do domu pomocy społecznej. Ale dla piątego, szóstego i wielu innych lepsze byłoby miejsce w hostelu (mała społeczność, pilotowana przez terapeutów) lub tzw. mieszkanie chronione (własność gminy, udostępniana chorym, którzy po leczeniu szpitalnym nie mają dokąd wrócić, a wystarczy im środowiskowa opieka psychiatryczna).<br>Terapia i pomoc w adaptacji pomogłyby wielu w powrocie do aktywnego życia i do pracy, co daje także korzyści społeczne, przeliczalne na złotówki: mniej pensjonariuszy opieki