nogi pod <orig>thoraxem</>, będą ci ściskać antenki między kamykami, będą ci kapać na <orig>abdomen</> gorzkim sokiem galasówek".<br> Prof. Mmaa znów zawierzgał sterczącymi w górze nogami, próbując uwolnić się od uścisku tragarzy, lecz w tej chwili poczuł, że znajduje się głową w dół, że najwidoczniej znoszą go w wielkim pędzie po pionowym chodniku jakiegoś wąskiego korytarza; i prof. Mmaa nie tylko przestał wierzgać, lecz przeciwnie, przeraził się, że go upuszczą i że spadnie gdzieś het, na nieznane dno nieznanej studni.<br> Nieznane dno okazało się przystankiem lub może nawet celem wędrówki, ponieważ zamaskowani zapachem czarnej magnolii tragarze zatrzymali się, położyli prof. Mmaa na