przypadku to nic innego, tylko swoiste "centrum" postaw i aktów, z którego pochodzą wszystkie zachowania owego człowieka jako lekarza. Gdy jednak ja mówię o Ja aksjologicznym, to mam na uwadze inną, bardziej podstawową sytuację. Między mną a autorem Refleksji pojawiło się nieporozumienie, które wynikło stąd, że w czasie, gdy on pisał swe rozważania, nie opublikowałem jeszcze nic, co by w jakiś pełniejszy sposób wyrażało moje poglądy na ten temat. Ja aksjologiczne w proponowanym przeze mnie pojęciu to nie żadne mniej lub bardziej prowizoryczne i zrelatywizowane do określonej sytuacji w świecie centrum aktów realizowania wartości określonego typu, lecz coś, co jest podstawą