Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
powinno znajdować się w porcie, według książek, które czytałem. Port w delcie śmierdzi rybą i rybakami (co jest niewielką różnicą). Składa się z dużej liczby krętych uliczek zapchanych sklepikami oferującymi głównie świeżą rybę (lub nieświeżą), rybę wędzoną, rybę suszoną, kiszoną i kto wie jeszcze jaką. Poza tym różne różności, od piwa liczonego na beczki do kocich skórek.
Krążyłem po tych zaułkach coraz bardziej rozdrażniony i zniesmaczony. Przypadkiem trafiłem na uliczkę opanowaną przez cech rzeźników i to mnie dobiło. Mięso, co dawało się wyczuć, też miało coś wspólnego z rybą. W dodatku wszyscy masarze patrzyli na mnie wrogo. Jeden pogroził mi toporkiem
powinno znajdować się w porcie, według książek, które czytałem. Port w delcie śmierdzi rybą i rybakami (co jest niewielką różnicą). Składa się z dużej liczby krętych uliczek zapchanych sklepikami oferującymi głównie świeżą rybę (lub nieświeżą), rybę wędzoną, rybę suszoną, kiszoną i kto wie jeszcze jaką. Poza tym różne różności, od piwa liczonego na beczki do kocich skórek.<br>Krążyłem po tych zaułkach coraz bardziej rozdrażniony i zniesmaczony. Przypadkiem trafiłem na uliczkę opanowaną przez cech rzeźników i to mnie dobiło. Mięso, co dawało się wyczuć, też miało coś wspólnego z rybą. W dodatku wszyscy masarze patrzyli na mnie wrogo. Jeden pogroził mi toporkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego