ukryta niestabilność, której nie ma w DNA spłodzonych naturalnie. Geny zaczynają działać niewłaściwie, powodując komplikacje zdrowotne. &lt;name type="person"&gt;Jaenisch&lt;/&gt; wyraził n przypuszczenie, że jest to prawdopodobnie skutek ominięcia w procesie klonowania normalnej drogi rozmnażania płciowego, w której biorą udział chromosomy obojga rodziców. <br>Ssaki potrafią żyć z takimi zaburzeniami w kodzie DNA, ale płacą za to chorobami. A nawet jeśli rodzą się zdrowe, są obarczone trudnymi do wykrycia wadami genetycznymi, które prędzej czy później dadzą o sobie znać. To tykające bomby zegarowe, których czas detonacji nie jest znany. Z tego względu - mówi &lt;name type="person"&gt;Jaenisch&lt;/&gt; - klonowanie jest zbyt niebezpieczne, aby mogło zostać użyte do rozmnażania ludzi