Typ tekstu: Książka
Autor: Budrewicz Olgierd
Tytuł: Piekło w kolorach
Rok: 1997
rozciągała się kraina marzeń: teren zryty rękami i narzędziami tysięcy , ludzi wydzierających spod powierzchni cenne kawały kryształu. Pomiędzy dołami i górami sterczały kikuty spalonych drzew, na zwęglonych gałęziach kiwały się tu i ówdzie czujne sępy.
Z największą ostrożnością lawiruję między otworami głębokich studni. W tej części Cristalina jest jak ogromny placek, z którego wielką szklanką wycięto krążki ciasta na pierogi.
Teraz dopiero dostrzegam, że z dziur i otworów wychodzą ludzie. Są jak dżdżownice wypełzające na świat po deszczu. Niektórzy mają napuchnięte, zapiaszczone oczy. Przypominają ryby głębinowe, które zmuszono do wypłynięcia na powierzchnię.
Grupy zmordowanych, objuczonych łopatami, kilofami, linami, wiadrami mężczyzn ciągną
rozciągała się kraina marzeń: teren zryty rękami i narzędziami tysięcy &lt;gap&gt;, ludzi wydzierających spod powierzchni cenne kawały kryształu. Pomiędzy dołami i górami sterczały kikuty spalonych drzew, na zwęglonych gałęziach kiwały się tu i ówdzie czujne sępy.<br>Z największą ostrożnością lawiruję między otworami głębokich studni. W tej części Cristalina jest jak ogromny placek, z którego wielką szklanką wycięto krążki ciasta na pierogi.<br>Teraz dopiero dostrzegam, że z dziur i otworów wychodzą ludzie. Są jak dżdżownice wypełzające na świat po deszczu. Niektórzy mają napuchnięte, zapiaszczone oczy. Przypominają ryby głębinowe, które zmuszono do wypłynięcia na powierzchnię.<br>Grupy zmordowanych, objuczonych łopatami, kilofami, linami, wiadrami mężczyzn ciągną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego