Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
cię kochany Wibiusz oporządził na drogę... Do wesela się zgoi - zaśmiał się rubasznie. - A jeść od wczoraj nie dali, co?
- Nie dali - potwierdził Kalias.
- Tak, tak... znam to... Kawałek chleba czy garść bobu dla niewolnika prowadzonego na targ to niepotrzebny wydatek... Masz, jedz - z plecionego koszyka wyciągnął dużą kromkę pszennego placka i glinianą butelkę.
- Pij.
Błogi smak wody, zaprawionej figami, mile ochłodził spieczony język i zaschnięte gardło.
Słaba nadzieja zakołatała do serca chłopca.
"Może nie tak strasznie będzie na tej służbie rzymskiej, jak opowiadali" - pomyślał.
Jakby odgadując jego myśli, vilicus mówił:
- Będzie ci dobrze. Pójdziesz na pokoje pańskie. Ad pedes pana
cię kochany Wibiusz oporządził na drogę... Do wesela się zgoi - zaśmiał się rubasznie. - A jeść od wczoraj nie dali, co?<br>- Nie dali - potwierdził Kalias.<br>- Tak, tak... znam to... Kawałek chleba czy garść bobu dla niewolnika prowadzonego na targ to niepotrzebny wydatek... Masz, jedz - z plecionego koszyka wyciągnął dużą kromkę pszennego placka i glinianą butelkę.<br>- Pij.<br>Błogi smak wody, zaprawionej figami, mile ochłodził spieczony język i zaschnięte gardło.<br>Słaba nadzieja zakołatała do serca chłopca.<br>"Może nie tak strasznie będzie na tej służbie rzymskiej, jak opowiadali" - pomyślał.<br>Jakby odgadując jego myśli, vilicus mówił:<br>- Będzie ci dobrze. Pójdziesz na pokoje pańskie. Ad pedes pana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego