jej mąż był nawet ze szlachty, już tak mnie prosiła. To jej<br>powiedziałam, że jak znajdę, bo mi zginął. A tak tylko przyleciała,<br>niby że po sernik, a chciała się dowiedzieć, kto u nas będzie. Sprząta<br>się, bieli, to musiało ich tknąć. Gdzie one by ci taki sernik zrobiły?<br>Zwykłego placka nie widziałam, żeby kiedy upiekły. Wszystko kupują.<br>Poczęstują mnie nieraz, to jak z waty. Żadnego smaku, tyle że słodkie.<br>Tylko nie mów jej, że takie mieszkają nad nami. Mogłaby się jeszcze<br>zrazić. Żeby się chociaż którejś nie zachciało po coś przyjść, jak ona<br>będzie. Dopiero by było, Matko Święta. Bo