Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
borsukowi.

Borsuk wstał, poprawił przedział,
Chrząknął, po czym tak powiedział:
- Mogę wyznać nie bez dumy,
Żem tu wszystkie zjadł rozumy,
Żem obmyślił wszystko ściśle
I wam powiem to, co myślę.
Czas już wreszcie wyjść z potrzasku,
Przestać jadać babki z piasku,
Chleb ze śniegu, figi z makiem.
Otóż ja mam plany takie:
Każdy ptak i każde zwierzę
W swej komorze coś wybierze
I natychmiast tu przyniesie
Jako udział w interesie.
Gdy zbierzemy już udziały,
Otworzymy sklep wspaniały,
Gdzie się będą sprzedawały
Tanie, świeże wiktuały.
Wspólnym trudem i staraniem
Zdobędziemy futra tanie,
Tanie sadło, tanią kaszę.
Zjednoczymy siły nasze.
Wszyscy razem, nie
borsukowi.<br><br>Borsuk wstał, poprawił przedział,<br>Chrząknął, po czym tak powiedział:<br>- Mogę wyznać nie bez dumy,<br>Żem tu wszystkie zjadł rozumy,<br>Żem obmyślił wszystko ściśle<br>I wam powiem to, co myślę.<br>Czas już wreszcie wyjść z potrzasku,<br>Przestać jadać babki z piasku,<br>Chleb ze śniegu, figi z makiem.<br>Otóż ja mam plany takie:<br>Każdy ptak i każde zwierzę<br>W swej komorze coś wybierze<br>I natychmiast tu przyniesie<br>Jako udział w interesie.<br>Gdy zbierzemy już udziały,<br>Otworzymy sklep wspaniały,<br>Gdzie się będą sprzedawały<br>Tanie, świeże wiktuały.<br>Wspólnym trudem i staraniem<br>Zdobędziemy futra tanie,<br>Tanie sadło, tanią kaszę.<br>Zjednoczymy siły nasze.<br>Wszyscy razem, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego