Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
stronę i powiedział: - Do mostu mamy już niedaleko.
- To znaczy ile? Bo gdy ostatnio mówiłeś, że do ścieżki jest niedaleko, szliśmy do niej i szliśmy.
- Most jest niedaleko. Tuż obok tego pomarańczowego kamienia.
- To idziemy.
Wyobrażałam sobie most jako solidną konstrukcję z drewna i kamieni, a ujrzałam powiewającą na wietrze plątaninę sznurków i zbutwiałych kawałków drewna.
- Nie idę! W żadnym wypadku! Przecież on się rozwali od samego patrzenia - wyjąkałam z trudem.
- Jest solidny - odparł stanowczo smok. - Jest solidny, choć może tego po nim nie widać, i, co najważniejsze, nie mamy wyboru.
Miałam niejasne wrażenie, że Smocurek jest czymś podenerwowany. Kilkakrotnie oglądał
stronę i powiedział: - Do mostu mamy już niedaleko.<br>- To znaczy ile? Bo gdy ostatnio mówiłeś, że do ścieżki jest niedaleko, szliśmy do niej i szliśmy.<br>- Most jest niedaleko. Tuż obok tego pomarańczowego kamienia.<br>- To idziemy.<br>Wyobrażałam sobie most jako solidną konstrukcję z drewna i kamieni, a ujrzałam powiewającą na wietrze plątaninę sznurków i zbutwiałych kawałków drewna.<br>- Nie idę! W żadnym wypadku! Przecież on się rozwali od samego patrzenia - wyjąkałam z trudem.<br>- Jest solidny - odparł stanowczo smok. - Jest solidny, choć może tego po nim nie widać, i, co najważniejsze, nie mamy wyboru.<br>Miałam niejasne wrażenie, że Smocurek jest czymś podenerwowany. Kilkakrotnie oglądał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego