Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
w dwóch równoległych kolumnach. Każdy z dysków zajmował pojedynczy, długi plik (w 97% i w 72%). Menadżer nie potrafił rozpoznać ich rodzajów, sugerował użycie kluczy-łamaczy publicznych szyfrów. Z pewnością nie były to samodzielne exeki, nie podchodziły też pod żadne przeglądarki, podgląd bezpośredni pokazywał niezorganizowane śmieci heksadecymalne. Zapis obu tych plików datowano na 17:43:19 wczorajszego wieczoru - no ale to też znaczyło mniej niż nic, bo cóż prostszego od podkręcenia zegara?
Wyjął dyski, rzucił na stół. Z kolei podniósł kapsułki. To akurat wiedział, czym jest, w każdym razie miał silne podejrzenia. Krasnowowy futuroskop. Kto i po co miałby go Huntowi
w dwóch równoległych kolumnach. Każdy z dysków zajmował pojedynczy, długi plik (w 97% i w 72%). Menadżer nie potrafił rozpoznać ich rodzajów, sugerował użycie kluczy-łamaczy publicznych szyfrów. Z pewnością nie były to samodzielne exeki, nie podchodziły też pod żadne przeglądarki, podgląd bezpośredni pokazywał niezorganizowane śmieci heksadecymalne. Zapis obu tych plików datowano na 17:43:19 wczorajszego wieczoru - no ale to też znaczyło mniej niż nic, bo cóż prostszego od podkręcenia zegara? <br>Wyjął dyski, rzucił na stół. Z kolei podniósł kapsułki. To akurat wiedział, czym jest, w każdym razie miał silne podejrzenia. Krasnowowy futuroskop. Kto i po co miałby go Huntowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego