łakomy, toteż propozycja pana Kleksa <br>poruszyła mnie ogromnie. Długo zastanawiałem się nad <br>tym, na co mam właściwie apetyt, i wreszcie wybrałem <br>sobie omlet ze szpinakiem.<br><br>Pan Kleks natychmiast porwał w dłoń pędzel, umaczał <br>go w rozmaitych farbach i łącząc je w odpowiedni <br>sposób, namalował omlet, potem szpinak, wrzucił do środka <br>płomyk świecy, po czym zręcznie wyłożył wszystko <br>na talerz, mówiąc:<br><br>- Myślę, że mój omlet będzie ci smakował; <br>powinien być wyśmienity.<br><br>Omlet był rzeczywiście wyborny i wprost rozpływał <br>się w ustach.<br><br>W podobny sposób przyrządził dla mnie pan Kleks kurczaka <br>z mizerią i pierogi z jagodami.<br><br>- A co pan będzie jadł, panie