Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
i nie mniejsze tłumy sprzedawców pamiątek oraz właścicieli osiołków, które od parkingu do groty dźwigają turystów po kamienistych stromych ścieżkach.
Dzika plaża
Idziemy na plażę przy tawernie. Jest ładna, z otoczaków, czyli obłych kamyków oszlifowanych przez fale. Nie ma jeżowców, gdyż ruch kamieni zmieliłby je na miazgę. Przyjemnie się tu pływa.
Dziś oprócz nas są jeszcze cztery osoby. Nie lubimy tłoku, więc ewakuujemy się na skałki, pół kilometra dalej. Tam można znaleźć kawałek płaskiego miejsca do opalania się, a do wody po prostu się skacze. Nawet w weekend nie ma tutaj nikogo w promieniu stu metrów.
W drodze na skałki przechodzi
i nie mniejsze tłumy sprzedawców pamiątek oraz właścicieli osiołków, które od parkingu do groty dźwigają turystów po kamienistych stromych ścieżkach.<br>&lt;tit1&gt;Dzika plaża&lt;/&gt;<br>Idziemy na plażę przy tawernie. Jest ładna, z otoczaków, czyli obłych kamyków oszlifowanych przez fale. Nie ma jeżowców, gdyż ruch kamieni zmieliłby je na miazgę. Przyjemnie się tu pływa.<br>Dziś oprócz nas są jeszcze cztery osoby. Nie lubimy tłoku, więc ewakuujemy się na skałki, pół kilometra dalej. Tam można znaleźć kawałek płaskiego miejsca do opalania się, a do wody po prostu się skacze. Nawet w weekend nie ma tutaj nikogo w promieniu stu metrów.<br>W drodze na skałki przechodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego