Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
na złe. Feralnego dnia wsiadł do żuka, wiedział, że jedzie z pijanym kierowcą, sam też był lekko wstawiony, więc mu to nie przeszkadzało. Po kilkunastu kilometrach wylądowali na drzewie, Janusz zginął na miejscu. Płakałem i piłem, piłem i płakałem. Na grób przyjaciela chodziłem jeszcze z jednym koleżką. Najpierw wypijaliśmy połówkę
- po trzeźwemu chyba nie byłbym w stanie pójść na cmentarz, bo zdechłbym z rozpaczy.
Przy grobie Janusza rozpijaliśmy drugą butelkę w ten sposób: łyk ja, łyk kolega, a trzeci wylewaliśmy na grób i tak aż do dna.
Anka: Podobnie jak mężczyźni stratę przyjaciela, kobiety przeżywają odejście ukochanego mężczyzny. Po rozstaniu wiele
na złe. Feralnego dnia wsiadł do żuka, wiedział, że jedzie z pijanym kierowcą, sam też był lekko wstawiony, więc mu to nie przeszkadzało. Po kilkunastu kilometrach wylądowali na drzewie, Janusz zginął na miejscu. Płakałem i piłem, piłem i płakałem. Na grób przyjaciela chodziłem jeszcze z jednym koleżką. Najpierw wypijaliśmy połówkę <br>- po trzeźwemu chyba nie byłbym w stanie pójść na cmentarz, bo zdechłbym z rozpaczy.<br>Przy grobie Janusza rozpijaliśmy drugą butelkę w ten sposób: łyk ja, łyk kolega, a trzeci wylewaliśmy na grób i tak aż do dna.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Anka: Podobnie jak mężczyźni stratę przyjaciela, kobiety przeżywają odejście ukochanego mężczyzny. Po rozstaniu wiele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego