Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
mogli, nie odważyli się podjąć wyzwania,
- Dziewczyny odeszły niepocieszone - kończył swoją opowieść Kuba - ale wyobraźcie sobie, że gdy wieczorem, wciąż głodni, bo te dziewuchy wprawdzie trochę nas nakarmiły, lecz przerwały naszą wyprawę do sąsiedniej wioski, gdzie może życzliwi Uzbecy, pełni współczucia dla zesłańców, znaleźliby dla nas lepioszkę lub dwie i połeć wędzonej baraniny, położyliśmy się obok siebie na macie w lepiance, okazało się, że wcale nie jesteśmy tak zupełnie do niczego: przed zaśnięciem popełniliśmy wzajemnie grzech nieczystości, ten, za który Jehowa bardzo gniewał się na Onana...
i Obi, i ja nie odezwaliśmy się, bo ten grzech i nam nie był obcy
mogli, nie odważyli się podjąć wyzwania,<br>- Dziewczyny odeszły niepocieszone - kończył swoją opowieść Kuba - ale wyobraźcie sobie, że gdy wieczorem, wciąż głodni, bo te dziewuchy wprawdzie trochę nas nakarmiły, lecz przerwały naszą wyprawę do sąsiedniej wioski, gdzie może życzliwi Uzbecy, pełni współczucia dla zesłańców, znaleźliby dla nas lepioszkę lub dwie i połeć wędzonej baraniny, położyliśmy się obok siebie na macie w lepiance, okazało się, że wcale nie jesteśmy tak zupełnie do niczego: przed zaśnięciem popełniliśmy wzajemnie grzech nieczystości, ten, za który Jehowa bardzo gniewał się na Onana...<br>i Obi, i ja nie odezwaliśmy się, bo ten grzech i nam nie był obcy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego