tylko jak serce mu bije w przyspieszonym rytmie. Delektował<br>się świadomością, że jest w rodzinnym domu. Zatopiony<br>w tej ciszy, w pewnym momencie usłyszał:<br> - Kto tam?!<br> Poznał głos ojca.<br> - To ja, Staszek - odpowiedział prawie drżącym głosem.<br> Ojciec, nie mówiąc nic więcej, zerwał się z łóżka i wszedł do<br>kuchni. Jeszcze po ciemku dotykał kilka razy rękami syna<br>w milczeniu, a gdy stwierdził, że to nie sen, przytulił Staszka do<br>piersi i spytał radośnie:<br> - Stasiu, a skąd się ty wziąłeś.<br> - zaraz wam, tato, opowiem wszystko. Zasłońcie tylko<br>okno i zapalcie lampę.<br> Po chwili zabłysła żółtym płomykiem lampa naftowa. Stary<br>Marusarz patrzył dziwnym wzrokiem