Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
w czole lawiny i rozpoczyna żmudne poszukiwanie. Idą w górę ramię przy ramieniu. Przesuwając się małymi krokami, sondują śnieg; ciężki i mokry. Nie rozmawiają. Słychać tylko komendę - krok do przodu - sonda w dół.
Z głębi doliny słychać dudnienie nadlatującego śmigłowca. Po chwili na stok desantują się psy z ratownikami. Zjeżdżają po kolei na linach z zawieszonej kilkanaście metrów nad ziemią maszyny. Podbiegają do lawiniska i zaczynają poszukiwania.
Nie mija kwadrans, gdy jeden z psów sygnalizuje, że na coś natrafił. Szczeka, usiłuje grzebać w śniegu. Może to być jeden z turystów, jego plecak lub część garderoby. Kopać trzeba więc ostrożnie. Najpierw miejsce jeszcze
w czole lawiny i rozpoczyna żmudne poszukiwanie. Idą w górę ramię przy ramieniu. Przesuwając się małymi krokami, sondują śnieg; ciężki i mokry. Nie rozmawiają. Słychać tylko komendę - krok do przodu - sonda w dół.<br>Z głębi doliny słychać dudnienie nadlatującego śmigłowca. Po chwili na stok desantują się psy z ratownikami. Zjeżdżają po kolei na linach z zawieszonej kilkanaście metrów nad ziemią maszyny. Podbiegają do lawiniska i zaczynają poszukiwania.<br>Nie mija kwadrans, gdy jeden z psów sygnalizuje, że na coś natrafił. Szczeka, usiłuje grzebać w śniegu. Może to być jeden z turystów, jego plecak lub część garderoby. Kopać trzeba więc ostrożnie. Najpierw miejsce jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego