Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
Nie zdziwiłbym się, gdyby ten cały Stefaniak zaplanował wszystko i wykoncypował sobie, że nieobecność w miejscu napadu ochroni go przed wszelkimi podejrzeniami... Czy on rzeczywiście zachorował?
- Był u lekarza. Stwierdzono infekcję górnych dróg oddechowych i przepisano antybiotyk. Po wyjściu z przychodni zatelefonował do banku i od tego czasu wszelki ślad po nim zaginął.
- Może pojechał do krewnych i tam się kuruje? Może nie słucha radia ani nie ogląda telewizji? W tej sprawie wszystko jest możliwe.
- Ten napad był absolutnie partacki - mruknął Grabiński, sięgając po kolejne ciasteczko.
- Do diabła! - zaśmiałem się. - Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że ci dwaj działali bez wspólnika
Nie zdziwiłbym się, gdyby ten cały Stefaniak zaplanował wszystko i wykoncypował sobie, że nieobecność w miejscu napadu ochroni go przed wszelkimi podejrzeniami... Czy on rzeczywiście zachorował?<br>- Był u lekarza. Stwierdzono infekcję górnych dróg oddechowych i przepisano antybiotyk. Po wyjściu z przychodni zatelefonował do banku i od tego czasu wszelki ślad po nim zaginął.<br>- Może pojechał do krewnych i tam się kuruje? Może nie słucha radia ani nie ogląda telewizji? W tej sprawie wszystko jest możliwe.<br>- Ten napad był absolutnie partacki - mruknął Grabiński, sięgając po kolejne ciasteczko.<br>- Do diabła! - zaśmiałem się. - Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że ci dwaj działali bez wspólnika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego