Zenobię, że następną noc spędzimy na Polanie w pobliżu mauzoleum, a jeśli nasze badania grobowca nie przyniosą rezultatu, powrócimy do Jasienia. W każdym razie Zenobia wiedziała, gdzie nas szukać, i gdyby zaszła potrzeba, mogła przyjechać do nas swoim motocyklem.<br>Umówiliśmy się z doktorem i Hildą, że spotkamy się o piątej po południu na drodze w sąsiedztwie kamieniołomu: Pożegnaliśmy się i rozjechaliśmy w różne strony.<br>Jeśli - jak napisał w swym liście pan Kuryłło - tajemniczy osobnik śledził każdy nasz krok, to narobiliśmy mu teraz wielkiego kłopotu. Musiał wybrać, czy udać się w ślad za wehikułem, czy też za wartburgiem, bo przecież nie mógł wiedzieć