Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Campilli dotknęła mego kieliszka. Czyniła tak co jakiś czas, bezsłowne pytając, czy chcę jeszcze wina. Tym razem do gestu dodała tekst:
- Jak znajdujesz to wino? Twój ojciec je bardzo lubił: Nazywa się orvieto.
Pan Campilli od początku mówił mi po imieniu. Pani Campilli zwróciła się do mnie w ten sposób po raz pierwszy, Zaczerwieniłem się.
Jej sztywność w Rzymie sprawiła mi przykrość. Dziś sztywna nie była, ale bynajmniej nie serdeczna. Odnosiła się do mnie jednak jak do dziecka, które nabroiło i któremu teraz zamierza przebaczyć.
- Dziękuję Pani bardzo - powiedziałem.
Wyciągnąłem kieliszek. Napełniła go. Przez chwilę jeszcze rozmawialiśmy ó tym winie, o miasteczku, od
Campilli dotknęła mego kieliszka. Czyniła tak co jakiś czas, bezsłowne pytając, czy chcę jeszcze wina. Tym razem do gestu dodała tekst:<br>- Jak znajdujesz to wino? Twój ojciec je bardzo lubił: Nazywa się orvieto.<br>Pan Campilli od początku mówił mi po imieniu. Pani &lt;page nr=52&gt; Campilli zwróciła się do mnie w ten sposób po raz pierwszy, Zaczerwieniłem się.<br>Jej sztywność w Rzymie sprawiła mi przykrość. Dziś sztywna nie była, ale bynajmniej nie serdeczna. Odnosiła się do mnie jednak jak do dziecka, które nabroiło i któremu teraz zamierza przebaczyć.<br>- Dziękuję Pani bardzo - powiedziałem.<br>Wyciągnąłem kieliszek. Napełniła go. Przez chwilę jeszcze rozmawialiśmy ó tym winie, o miasteczku, od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego