To dzielny chłopak, choć szczerze mówiąc, trochę go rozczarował. Nie chciał przyjąć ojcowskiej propozycji, by zaangażować się w sprawy społeczno-polityczne i zacząć robić karierę w administracji rządowej, na Kwirynale, bądź gdzieś na szczeblu regionalnym najpierw, nawet samorządowym, gdzie jest tyle do zrobienia. Jest zdolny, to pewne, ale wolał przejąć po starym ojcu kierowanie firmą; o polityce wyrażał się wręcz niecenzuralnie. Trudno, niechaj inni naprawiają świat.<br> Podniósł słuchawkę, żeby odwołać obiad w traktierni - mowy nie ma, żeby mógł przebrnąć przez te śniegi, nawet gdyby wywlókł się jakoś przez okno - ale połączenia nie było. Jakieś piski, potrzaskiwania wskazywały na zerwanie linii lub spięcie