Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
całą parafię.
Babka ta zażywała sławy nie mniejszej niż nasz dunajecki Ikar, który z kościelnej wieży, z okolicznych pagórków, ze skrzydeł drewnianych wiatraków pragnął wzlecieć w niebiosa, niż młody wikary, do którego co rano przychodziła święta Magdalena, niż dziadek Sobek, który każdej wiosny skrapiał kwitnące jabłonki wodą z rozpuszczonym miodem po to, żeby wszystkie zabłąkane w okolicy roje pszczele zbierać do parcianego worka i powiększać swoją, i tak już ogromną, pasiekę.
To, jak powiadam, dzieci rodziły się normalnie, przychodziły do domów z wrzaskiem, gołe, goluteńkie.
Aż tu nagle któregoś lata przed wojną najpierw po naszej wsi, później po całej okolicy rozeszła się wieść
całą parafię.<br> Babka ta zażywała sławy nie mniejszej niż nasz dunajecki Ikar, który z kościelnej wieży, z okolicznych pagórków, ze skrzydeł drewnianych wiatraków pragnął wzlecieć w niebiosa, niż młody wikary, do którego co rano przychodziła święta Magdalena, niż dziadek Sobek, który każdej wiosny skrapiał kwitnące jabłonki wodą z rozpuszczonym miodem po to, żeby wszystkie zabłąkane w okolicy roje pszczele zbierać do parcianego worka i powiększać swoją, i tak już ogromną, pasiekę.<br> To, jak powiadam, dzieci rodziły się normalnie, przychodziły do domów z wrzaskiem, gołe, goluteńkie.<br> Aż tu nagle któregoś lata przed wojną najpierw po naszej wsi, później po całej okolicy rozeszła się wieść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego